Wczorajsza Rzeczpospolita doniosła, że:
W opactwie benedyktynów w Tyńcu koło Krakowa 7 i 8 marca odbędą się doroczne Dni Skupienia parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej.
– W Wielkim Poście chcemy znaleźć czas na wyciszenie się, modlitwę i refleksję nad prawdami uniwersalnymi – mówi poseł Ireneusz Raś, organizator spotkania. Parlamentarzyści wezmą udział w nieszporach benedyktyńskich.
Raś spodziewa się około 100 osób. Czy przyjedzie Donald Tusk? – To będzie zależało od jego zajęć. Na pewno zjawi się przewodniczący naszego klubu Zbigniew Chlebowski – dodaje Raś. Nie wiadomo też jeszcze, czy parlamentarzystów przyjmie kardynał Stanisław Dziwisz. – Bylibyśmy wyróżnieni możliwością takiego spotkania – zapewnia poseł, którego brat ks. Dariusz jest osobistym sekretarzem metropolity.
Dni Skupienia PO organizuje po raz trzeci. Dwa lata temu politycy (wraz z Tuskiem) przyjechali do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Na specjalnej audiencji przyjął ich kardynał Dziwisz. Wtedy zaczęto mówić o Kościele łagiewnickim bliskim PO i toruńskim przypisywanym PiS.
W ubiegłym roku zebrali się w zakopiańskiej Księżówce, czyli domu rekolekcyjnym episkopatu. Pojawił się wtedy Jan Rokita, ale nie przyjechał Tusk. Między tymi politykami mocno wówczas iskrzyło.
Cytat za Wiara.pl
Piękna pijarowska akcja, chciałoby się powiedzieć. Dla Kościoła i dla Platformy. Kościół ewangelizuje, Platforma uduchawia się.
Piękna akcja, gdyby nie pewne „ale”. Otóż nasuwa się pytanie, czy takimi „partyjnymi rekolekcjami” Kościół nie daje się politycznie wykorzystywać. Mamy zapewne pamięć ubiegłorocznych dyskusji, gdzie zaczyna się i kończy „polityczne” zangażowanie Kościoła, kościoła-instytucji, kościoła-duchowieństwa. Zapewne pamietamy wypowiedzi wysłannika Papieża na ten temat. Mamy zapewne również w pamięci zarzuty w stosunku do pewnych „środowisk” i „mediów” katolickich preferowania „pewnych” partii. Że jednych się do studia zaprasza, a innych niesprawiedliwie w „rozmowach niedokończonych„ pomija.
A tu co mamy? Jedną partię zaprasza się na „skupienia niedokończone„, innych nie. I co? I nic. Cicho. Żadnych głosów oburzenia. Żadnych protestów. Gazeta Jedynie Słusznej Prawdy – milczy. Telewizja 24 godzin na dobę – milczy. Milczą dyżurni hierarchowie – recenzenci i strażnicy katolickiej poprawności.
Gdzie tu konsekwencja? Gdzie elementarna sprawiedliwość?
A teraz pozwolę sobie na drobne złośliwości. Póki co PO to wielkich sukcesów w rządzeniu i stanowieniu praw nie ma. Te które ma raczej ją ośmieszają: polowanie na laptopy, raport Pitery który okazał się prywatną notatką pisaną w domu, itd. idt. Znęcał się nie będę dalszym wyliczaniem. A przecież obietnice były. Była obienica Cudu drugiej Irlandii. Zapomniane nie będą. Niemożliwe by Tusk & Co nie zdawali sobie z tego sprawy, przecież to kwiat polskiej inteligencji (nie wykształciuchy, a inteligenci zapewenili PO wyborcze zwycięstwo). Skoro tak, to może jest to szukanie wsparcia „na górze”, w myśl powiedzenia że, „jak trwoga, to …”.
Jeszcze jedno. Jak wiemy z nauczania Kościoła, każdy ma wolną wolę. Również wyboru w wyborach i nietrafnym wyborem – pozwolenia na zrobienie się w trąbę.